photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
x.
Dodane 6 KWIETNIA 2014
17
Dodano: 6 KWIETNIA 2014

x.

Przydałoby się poćwiczyć :<

 

Rano bardzo opornie mi było wstać. Szybko się ogarnęłam, wyciągnęłam brudną, pogniecioną koszulę, bo po co ją przyszykować dzień przed, eh :P Miałam na 9, posiedzieliśmy tradycyjnie z misiem. W szkole miałam tylko 4 lekcje :o Na Matematyce S. pytał, myślałam, że ze strachu tam zemdleje, ale na moje szczęście nie wybrał mnie spośród numerów c: Z racji, że jest Piątek postanowiłam zostać u Miśka. Poszliśmy do niego, zjedliśmy obiadek i o 15 zaniosłam ojcu plecak. Dał mi pieniądze na fotografa i pojechał do domu. Z Miśkiem poszliśmy zrobić zdjęcie, byłam optymistycznie nastawiona, miałam nadzieję, że baba zrobi mi przywzwoite zdjęcie, a tu własnym oczom nie wierzyłam jak szkaradnie wyszłam :P Do tego zamiast 15 to zapłaciłam 25 zł, bo zachciało mi się retuszu, ale skąd mogłam wiedzieć. Zniesmaczona wyszłam stamtąd i nigdy już tam nie wrócę, ale jeden problem zdjęć mam za sobą. Zahaczyliśmy o Biedronkę, tradycyjnie kulki i picie, wzięliśmy Kilera i w taką piękną pogodę poszliśmy do parku. Siedzieliśmy, miło było. Przyszedł Sebo z Klaudią, omg :o Jak oni wyglądają, bardzo chciało mi się śmiać, ale niestety nie wypada.. W końcu oni poszli, zrobiło się zimno i też zwinęliśmy się do domku. Byłam zmęczona, dlatego też położyliśmy się. Tak szybko ten czas zleciał :o Z W. K. do domku wracałam z takimi miłymi Paniami, droga szybko minęła, a mi łapka odpadała bo pomagałam jej nieść taką ciężką torbę :o Ale satysfakcja zostaje : - * 

 

Kocham Cię Poldi. 

Porki.

Bizuś.

 

 

5.04.2014 rok : Tradycyjnie ojciec obudził mnie o godzinie 6 rano, żeby oznajmić mi, że jedzie do pracy. Jakbym nie wiedziała. Później dopytuje go, dlaczego tak robi to twierdzi, żeby zobaczyć, czy ja żyje c: To Andrzej, jego nie ogarniesz. Już czułam bóle brzucha i skurcze, które okazały się być okresem. Zwlekłam się z łóżka, poszłam pod prysznic myjąc się zimną wodą, myślałam, że zamarzne. Chciałam, żeby odwiedził mnie Michał, ale miał wyjebane, ja też c: Zrobiłam sobie śniadanie i herbatkę po czym owinęłam sie w koc i leżałam. Po ok. 3 godzinach ból ustał. Od razu poczułam się lepiej i zaczęłam sprzątać dom. Posprzątałam szczurowi w klatce i wypucowałam swój pokój. Ojciec zaten czas wrócił, odpoczęłam. Później wzięłam psy na spacer, wróciłam do domu i nudzę się siedząc leniwie przed komputerem. W końcu Sobota.. Oczywiście A. zdążył mnie wkurwić, temat kłótni? Praca. Znalazł jakąś, a z czym to się wiąże? Z naszym ograniczonym czasem dla siebie ( czyt. w ogóle go brak ) więc powiedziałam, że skoro tak będzie to nie ma u mnie czego szukać i z nami koniec. Mam dość tego, że to ja tracę na tym, a nie On i jego rodzina, która we wszystkim widzi pieniądze, rozumiem, że to jest podstawą bytu, ale jak tak można, to już przesada ; / Oni na tym zyskają, ale ja stracę, zatem nie mam zamiaru się zdzierać i z czystym sumieniem mówię nam CZEŚĆ. 

 

To najpiękniejsze co mogłam zobaczyć. Co było mi dane. To zegarek, prezent wręczony od taty dla mamy. '' Lodzia Love. '' Aż łzy zbierają mi się w oczach.. Strasznie boli mnie brzuch, muszę wziąść tabletkę. Mam nadzieję, że to jest okres.. I ciągłe martwienie się oto samo. Znowu wieczór. Samotny, pełen bólu, łez, zmartwień. Uwielbiam być skazana na siebie, to takie częste. Nie mam do Ciebie słów, ciągle mnie czymś zaskakujesz, czymś negatywnym, brak mi sił i dalszych chęci do działania. Brak mi wiary w siebie, w nas. Ciągle jest coś, nie ma chwili spokoju, beztroski. To chyba świadczy o tym, że wkroczyliśmy w dorosłe życie. Nikt przecież nie powiedział, że będzie łatwo.