wiosenne zdjątko ja z migdzikiem przy naszej kochanej podstwówce. Dzisiaj siedzimy sobie na słoneczku a takie bachory chodzą po drabinkach i mowią że kręcą pornosa.... hehehe , nawet nie wiedzieli chyba co to znaczy , ale dobra.. Wczoraj był piątek 13 ale za to jaki piątek ....:) Byłam z Agą, Magdą I Anią na szczęśliwicach , a potem polazłyśmy na górki i tam spotkałysmy mame jesia, która nas potem zaprosiła do domu , więc poszłyśmy ...:) pogadaliśmy o balu , wypiliśmy herbate i patryk nas miał odprowadzić. Więc tak szlismy po 21.. i magda trochę się wyglupiała i szła środkiem ulicy a tu straż miejska, a my w nogi ... zgubiliśmy ją , ale potem znów jechała to my znów w nogi i jesiu sie wywyalił i skręcił kostkę:) o maaa mowię wam jakie brechty miałyśmy . Leżał na chodniku jak szczupak :). Tu z tylu jakieś lumpy ida za nami , a Patryczek " o Boże nie dojdę , moja kostka aaaaa" To Magda myślała , że orgazmu dostał czy co lub że symuluje " ale jak się okazało patryczek wylądował w szpitalu i ma teraz nogę w gipsie ....i teraz jeszcze , rząda odemnie odszkodowania , bo niby ja go zmusiłam do biegu taaa jasne ...Dobra kończe, bo cos za dużo się rozpisałam
.....
Pozdrawiam wszystkich pechowiczów i tych co kiedykowiek uciekali przed strażą miejską :) buziaczki :*