Wsteeecz -lipiec 2017 : potwornie złe samopoczucie, spadek wagi (bez diet i cwiczen) - tlumaczylam sobie, że nerwy , podjęcie ważnych decyzji. Potem nagle wzrost wagi.. mimo katowania się dietami i ćwiczeniami - ani gram w dół.... . nie dawało mi toto spoko, poszłam do lekarza - skierowanie na badania krwi... Cholesterol podwyzszopo, cukier 126 na czczo. Niepokoj trochę bo tatą cukrzyk, babcia (że strony taty też) i słowa lekarza "wszystko ok" . Samopoczucie coraz gorsze, bóle głowy dosłownie dziennie -dzien bez przeciwbólowych nie miał racji bytu... Proszenie o skontrolowanie wynikow (czułam się coraz gorzej) i ciagle "jest pani za mloda, w takim wieku się tego nie leczy, gdyby wszyscy z takimi wynikami chcieli się leczyć to kolejka byłaby znacznie większa"... Na prozno... Przez półtorej roku jak grochem o sciane...
Styczeń 2019 -znalazlam czas na poważne zmiany, zaczęłam od lekarza... Przedłożyłam tamte wyniki - oczy jak 5 zł...." Pani ma 28 lat? Niemozliwe, takie wyniki być nie mogą". Komplet badań, wizyty i diagnoza... Jednak nie jestem za młoda, można było postawić diagnoze... Mam leki, czuje się lepiej ale nie jest rewelacyjnie... Muszę uważać bardzo na to, co jem... niestety leczenie jest rozpoczeteo półtorej roku za późno....