W dalszym ciągu jestem na L4.... Noga już zachwyca, ale dalej pobolewa... Najgorzej jak dłużej trzeba stać... A wiadomo jaką mam pracę....
W każdym bądź razie-do ślubu w szpilkach-to udało się już osiągnąć -dalej mam zabiegi i rehabilitacje (i to będzie trwało jeszcze po weselu), ale już i tak świetna robota jest zrobiona :)
Żeby się nie rozrosnąć :D to ćwiczę 5-6 razy w tygodniu po godzince ;) z aktywnego trybu życia przechodząc w praktycznie wegetatywny daje skutki w postaci przyrostu (i to nie jest masa mięśniowa bynajmniej) teraz jak już noga jest sprawniejsza, to można zacząć działać:)
Do wesela zostało niecałe 7miesiecy, ale naprawdę dużo mamy pozamykane :) i to nas cieszy. Zostały tylko drobnostki :)
Tymczasem-idę poćwiczyć -forma sama się nie zrobi :D
Kocham Go :*
ps: zdjęcie jest moja własnością, paznokcie i wykonanie również ;)