mam pewien problem.. a mianowicie : kiedyś poznałam chłopaka
3 lata młodszego ( wiek nie jest ważny ), spotykałam się z nim i wgl..
było zajebiście.. pewna larwa przez swoje ploty z zazdrosci wszystko
spierdoliła.. przez rok 0 kontaktu.. od około 3 miesięcy naprawiłam to trochę,
ale nie do końca, nie jest tak jak wtedy.. piszę z nim na gg, zachowuje się normalnie
i fajnie się z nim pisze.. ale spotykając siebie na ulicy nie stać nas nawet na głupie siema.
zalezy mi na nim.. ale nie wiem co mam robić..
proszę, POMÓZCIE!
o dostałam wiadomosc od niego zebym przyszla na stadion poogladac jak graja. hm. ale po co ja mam tam byc? no ale dobra, poszlam.. spoznilam sie na mecz i siedzialam na lawce zaraz kolo bramki.. jak byl kolo bramki to sie ciagle patrzyl. ostatnio bylam tez na przystanku i tez sie ciagle patrzyl w moja strone, jak jechal autobusem to tez.
dzisiaj tez bylismy na stadione i on byl i jak jakas smieszna akcja byla to najpierw sie popatrzyl i jakby do mnie smial. :D potem prosil zebym podala pilke, to mu podalam i podziekowac i sie usmiechnal :D bylam u niego w szkole i siedzial do mnie tylem i co jakis czas sie odwracal i patrzyl.
CZY MU TEZ ZALEZY?
zawsze pisałam tą notkę z pytaniem czy zalezy i wgl.. dzis właśnie się z nim pokłociłam, nie mam z nim zgody :/ pisał do mnie anonim i mowil, ze ma numer wlasnie od niego, od tego chlopaka z ktorym sie spotykalam, poklocilam i niedawno pogodzilam.. powiedzialam mu o tym.. powiedzial ze my to sobie zaplanowalismy i ze to ja pisalam...
napisalam do niego wiadomosc o tresci :sluchaj.. po raz drugi uwierzyles anonimowi.. czy ty nie widzisz tego, ze jakas osoba, moj albo twoj wrog ( o ile ich masz ) robi to z zemsty! chce wszystko spierdolić.. ty wierzysz im i wyżywasz się na mnie... ty nie wiesz jakie miny byly dwoch dziewczyn jak sie dowiedzialy, ze sie pogodzilismy.. od razu bylo, ze my? ze my sie pogodzilismy... i ze slyszaly to i tamto i od tej i tej osoby... jestem od ciebie o 3 lata starsza i wiem coś na temat anonimow, hejterow.. oni zrobia wszystko zeby te dwie osoby skłocić... i ty wlasnie im wierzysz.. dajesz im radosc z tego, ze jednak jest na swiecie jakas osoba, ktora da sie na takie coś nabrać... jezeli wierzysz im a nie mnie no to trudno.. nie bede cie wyzywac bo nie mam takiej potrzeby, przepraszac tez nie bede bo nic nie zrobilam.. jak zrozumiesz to co napisalam to powinienes uwierzyc mi, jezeli nie.. no to.. to na tyle, czesc... + mialam ci cos powiedziec, ale za pozno..