i ciagle nic....wczorajsza krotka rozmowa wyprowadzila mnie lekko z rownowagi, ale juz sie w sumie przyzwyczailam do czegos takiego....jutro wolne i czlowiek wreszcie sobie troche odpocznie....bo idzie zwariowac...ciagle jakies problemy ciagle cos jak ja mam dac rade....czlowieku ogarnij sie i zrob cos z tym.....