weekend majowy....wreszcie odpoczynek od pracy od ludzi i od tego wszystkiego, ale siedzenie w domu tez mnie zaczyna wkurzac....Mloda uczy sie do matury i jest nerwowa hehe bez kija nie podchodz....
a JA coraz czesciej zdaza mi sie myslec o NIM...czy to dobre nie wiem, ale czasem bywa przyjemne bo majac zle dni wyobrazam sobie jak wtedy jego obecnosc byla mi pomocna....ehhe dziwne tyle razem przeszlismy, tyle zle chwil a jeszcze wiecej tych coudownych.....wszystko sie zmienia .....ale czy uczucia tez...watpie....to co czuje zostanie na zawsze.....musi byc lepiej....