Chciałabym myśleć, że nic się nie stało, ale to jednak nie jest takie proste...
Staram się żeby wszystko było normalnie i zachowuję się normalnie, ale jednak ciągle o tym myśle i
gdy nadchodi noc znów wszystko wraca.. To wszystko jest takie trudne i tak boli... nikt mnie nie rozumie...
nikt nie wie co czuję... wszystko jest do bani...
Chce już zapomnieć, ale nie potrafię...
Pod maską codziennego uśmiechu skrywam wielki smutek i żal...