...dziś w Warszawie wreszcie odebrałam wizy:D...także jeszcze tylko bilet, poza łtwiać reszte spraw i lecimy...pomijam fakt że wkurzyłam sie dziś na tą stolicę naszą...sama Nowogrodzka gdzie znajduje sie ambasada zajeła mi pół godziny chodu...ale co tam...załatwiłam?-załatwiłąm!
...a co do załatwiania...moja pani Edytka-fryzjerka już z 9 lat, która znała moje włosy jak nikt...opuściła mnie...okazuje sie że i ona trafiła dorzeszy Polaków szukających lepszego życia w Wielkiej Brytanii...tak mi szkoda...ja tu sie chce umawiać żeby mnie na bustwo zrobiła przed wyjazdem a tu klops:(...mam nadzieję że u innego fryzjera nie będę zawiedziona...oby;)
...a dziś z Dorcią gawożyłyśmy z godzinę, bo obie miałyśmy sobie co opowiadać, ale i tak się nie wygadałyśmy, bo za dawno tego nie robiłyśmy;p...jutro ma jeszcze dryndnąć;)...dziś mi tylko nieco o teściach poopowiadała, bo właśnie skończyli u nich wizytację;);p...
...Juladziś pod okiem dziadzia od rana a teraz lekcje ślicznie odrabia...
...oby jutro też coś załatwić...bo mam jeszcze dentyste, pediatre i tego fryzjera nieszczęsnego...boże niech mi zrobi fryz jak chce bo już przez telefon coś mi sie zdaje że nie zrozumiała....
no to tyle chyba...bo musze sie w końcu kiedyś spać położyć a jeszcze troche dziś mam do zrobienia...papatki