Rychło cień spowije
Mogił cichy czas
W górze tylko szum
Raz i dwa, i raz
Tyle wokół krzyży
Jęk i cichy trzask
I słychać modlitwy
Pochodni trzask
W kręgu stoimy
W butach bez szarf
W ziemi wbity
Cicho tyka czas
Śmieją się wesoło
Brzdęki strun
Pod bramą samotną
Schodzą myśli z chmur
I tylko wtedy gdy nas nie ma
Przychodzimy, siadamy
Wtedy się otwieram
I też nie widzę plaży