Cześć...Zastanawiam sie juz od dluzszego czasu co napisac i nic nie przychodzi mi do glowy...
Dzis w szkole nudy, najpierw bylo mi zimno pozniej zrobilo sie goraco i chodzilem w samej koszulce na ramiaczka...Porozmawialem sobie z Darią,w sumie nie doszlismy do zadnego wniosku,ale nie bylo źle...
Z Emilą sobie pogadalem,ale to juz niewazne.Na stolowce ochydny obiad...
Uśmialem sie na angielskim niektorzy wiedza dlaczego inni nie musza...Musialem wyjasnic sprawe mojej negatywnej uwagi:cyt.,,Podszedl do kosza i udawal ze zalatwia potrzebe fizjologiczna,,Facetka ma schizy w chuj i jest zjebana...poza tym dostalem 1 z wosu i z biologii bo zlapala mnie rozyczka na sciaganiu...Bym zapomnial...przypal pewnie bedzie bo Korcza kazala mi sie przesiasc,ja nie chcialem ale przesiadlem sie i pow. ze jest zjebana...Pewnie bede pytany na nast.lekcji ale szczegol.Dobra znow sie rozpisalem...wiec nie bede przesadzal...Teraz spierdalam sie uczyc na religie pytan a potem grzeje na siłkę do Cygana...
To yyy...narq