"Gdy zachorujesz, zaczyna się to od pojedynczej bakterii. Długo niewidzianego, paskudnego intruza. Intruz dość szybko się rozmnaża. Staje się dwoma. Następnie ci dwaj stają się czterema, a następnie ośmioma. Wtedy zanim twoje ciało się zorientuje, jest atakowane. To inwazja. Pytanie dla lekarza jest: gdy już intruzi wylądowali, gdy już przejęli kontrolę nad twoim ciałem, jak się ich pozbyć do cholery?"
Podobnie z miłością . Jeden mały intruzy zaszczepia w nas iskierkę która niewiarygodnie szybko rozmnaża się infekując nie tylko rozum lecz i serce. Tak jak nasz organizm próbuje zwalczać złe bakterie tak my tłumimy uczucia i zbyt późno dochodzi do nas że intruz przejmuje nad nami kontrolę. Miłość to choroba nowotworowa uleczalna 1 na 100 przypadków. Lekarze uśmierzają ból morfiną a my zajadamy się czekoladą.
MIŁOŚĆ TO NAJWIĘKSZA CHOROBA ŚWIATA !