Chwilawytchnienia

Nieograniczone szczęście, koniec tygodnia się zbliża. Jak bardzo muszę być w dupie, że na samą myśl o piątku pojawia się uśmiech na mojej twarzy.

Kot drugi dzień z rzędu obudził mnie w nocy. Wyobraź sobie moją reakcję, gdy poczułam coś szorstkiego, mokrego i ciepłego na mojej twarzy. W normalnej sytuacji pomyślałabym, że to ośliniony, nieogolony Kacper próbuje zawładnąć całym łóżkiem, nie zwracając uwagi na mnie. Ale nie, futrzasty cień rozwiał moje wątpliwości. Szybkim ruchem lewej ręki został strącony z mojej poduszki, a w ramach zemsty skoczył mi na włosy. Dziękuję łaskawy kocie, że nie na twarz (choć gorzej z nią być nie może). Taka historia, takie buty.
Niewyspana, trochę nieogarnięta i z nastawieniem na 'nie' poszłam na uczelnię. Jakie było moje zdziwienie, gdy udało mi się coś z siebie wyrzucić na papier. Kolejne kolo na plus, mam nadzieję. Stresy,sresy, won!

A teraz spokojnie sobie siedzę, zniesmaczona wiosnozimą i bałaganem w moje