.....
Mam ochotę wyjść, wrócić kiedy śpisz,
rano wstać i wyjść, zanim otworzysz kuchenne drzwi.
Nocą wrócić kiedy znów śpisz, ojcowie szli morzem wódki,
nie mam nawet siły dzwonić do nich, by się skurwi.
Powieki niosą piasek, jak zmieniasz chuja, to zmieniasz klasę,
mam nadzieję, ze Twój przyszły facet będzie miał pracę.
Nie liczę dni bez rozmów, zmieniam datę,
jadę na koncert, gram koncert, gubię zasięg.
I tylko tafle szyb ze szkła, oddzielają mnie od lotu,
bo gdyby nie te tafle, to pewnie spłonąłbym na popiół.
Usta nie grają słów, martwe z emocji głodu,
spokój w sobie znajduję, im dalej jestem od domu.
.....
tak mnie już to wszystko przerasta, chciał bym mieć cię przy sobie ...