Długo się broniłam przed uśmiechem na twarzy,radością.. Wieczór na balkonie wyszedł tak spontanicznie. 20msc razem,okazja do świętowania,ale bez płaczu się nie obeszło.. Zrobiłam porządki w szafach,pochowałam wszystkie maleńkie rzeczy,ciążowe ubrania etc.. Serce mi pęka,boję się co będzie dalej. Jestem już po badaniach,teraz czekam na wyniki i lekarz. Ten strach,ta jedna wielka niewiadoma,tak strasznie boli. Same problemy,stres.. Tak,dam sobie radę,jest on,mój jedyny mężczyzna.