Zawszę dostaję gorzki koniec lizaka.
po wysprzątaniu całego domu usiadłam z filiżanką herbaty na balkonie i wpadłam na pewien pomysł.
jako, że nadszedł sierpień, czyli połowa wakacji za nami + przeglądanie waszych pierwszosierpniowych wpisów zainspirowały mnie do nowego planu na życie, pozwolę sobie wyszczególnić w punktach kilka kwestii.
- schudnąć do 52 kg do końca sierpnia, główne i najważniejsze postanowienie
- skończyć z głodówkami, dobrze wiem, że mi nie pomagają, ale mimo wszystko je stosuję
- skończyć z wymiotami, nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się z tego wyjść
- skończyć z liczeniem kalorii, jak z każdą inną obsesją należy walczyć
- pić więcej wody, zielonej herbaty, bo czuję jak się wysuszam
- nie jeść słodyczy, potrafię już sobie z tym radzić
- rzucić palenie, tak samo trudne jak punkt 3
- pożegnać się z alkoholem, co za tym stoi z wszelkimi imprezami na których tracę kontrolę i rzucam się na jedzenie
- bardziej dbać o włosy, bo w końcu mi wypadną
- wykonywać ćwiczenia na nogi, bo mi się ''ruszają''
- jeździć na rowerze/ biegać, czas się znowu ruszyć
- oszczędzać, pieniądzę się mnie nie trzymają
- mniej sprzątać, bo moje mieszkanie wygląda już jak z katalogu
- wcześniej chodzić spać, bo za późno wstaję rano i nie mam na nic czasu
jednym słowem muszę się ogarnąć, wziąć życie w swoje ręce, bo przecieka mi przez palce.
http://www.youtube.com/watch?v=qM0zINtulhM