Dziś przyszły wyniki badań- wszystko w normie, zdrowa jak ryba :)
Te wszystkie bóle, zawroty głowy i różne inne dolegliwości są na tle nerwowym :/
Eh...
Tak trudno jest mi się przełamać by pójść do szkoły, gdzie jest pełno ludzi, nieprzychylnych i czujnych spojrzeń...
Nie lubię takich miejsc. Czuję się przytłoczona i osaczona, duszę się i mam ochotę się rozpłakać.
Dziś też nie poszłam, spanikowałam przed wyjściem, powiedziałam mamie że boli mnie brzuch no i zostałam :(
Tak bardzo chciałabym, żeby wszystko wróciło do normy... Nie chcę mieć problemów z nauką, nie chcę zawalić roku...
Mam nadzieję, że tabletki chociaż pomogą trochę bo od wczoraj znów biorę antydepresanty.
O ile dziś nie zawalę to będzie 3 dzień na plus, choć wczoraj wymiotowałam, ale potem już nic nie zjadłam :)
A co tam u was?:* Mam nadzieję, że lepiej niż u mnie :>