Jestem tak na siebie wściekła, że się tego opisać nie da. Czuję się 10 kilo grubsza i automatycznie brzydsza, gorsza. Paranoja. Jak tak można. Zepsuć po tylu dniach dobrego trzymania się. Jeszcze pół biedy jakby mi dużo z wagi spadło. A ja jestem niemal na początku. I zapewne zaprzepaściłam nawet te nic nie znaczące 2 kilo. Boję się jutro wejść na wagę.
Już dzisiaj było więcej:
68,0