trochę dynamiczniej, znikam wieczorami, wracam późno, sypiam mało, rano pracuję, szesnastego długo oczekiwane gopło [ i kolejny test na zaufanie], ale przed tym:
32 tydzień roku, który dla mnie będzie prawdziwym wyzwaniem /z biurokracją piekarni w roli głównej/, nie będę mogła narzekac na brak zajec, jedynie czasu, który nawet ostatnio, jakoś ucieka mi przez palce..
[zdj. z Pysiowej posiadówky]