photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 29 GRUDNIA 2014

29 XII 2014

Podgłaszam... Podgłaszam czy podgłaśniam? Ściszam czy ściszniam?

Podnoszę poziom głośności muzyki, żeby nie słyszeć głosów i gwizdka wzywającego na herbatę. Odpocznijmy. W zasadzie od czego? Przecież śpię w nocy, wydawałoby się, że poziom mojego wyspania jest jak najbardziej odpowiedni. A jednak. Śpię, ale się nie wysypiam. Budzę i szukam. Budzę i chowam. Jezu, spraw by ta wiertarka przestała działać przynajmniej tego wieczora, bo się wykończę... O czym to ja...?

 

I tak oto w fotelu siedzi ta królewska para... Siedzi i pisze. Przy kubku wiśniowej coli z Biedrony. #audycjazawieralokowanieproduktu

Pierwszy raz od przyjazdu tutaj zasiadłam w tym fotelu. Happysad kusi mnie by odpocząć i zapomnieć, jednak chyba człowiek nie byłby człowiekem, gdyby tego odpoczynku nie chciał. Chciał. Nie wiem.

 

Czasem chciałoby się coś zrobić, podnieść jakoś te opadnięte ręce, wstać. Gdzie to "Never back down!", gdzie to "Walcz!", gdzie...? Jest cały czas. Jednak smutne będzie stwierdzenie, że dla własnego dobra #alboinie czasem trzeba zdystansować, odpuścić. Pozwolić żyć każdemu swoim życiem, swoimi wyborami. I tak z psychologicznego punktu widzenia dochodzimy do tego, że jeśli jednostka zmiany nie chce i zmiany nie dokona najpierw sama w sobie, to na nic wszelkie wysiłki całego świata. Boże, sprawa dla Ciebie. Która to już w tym miesiącu, roku, stuleciu? Przecież możesz wszystko. Pstryknij i będzie. Wiem, wiem, macie teraz tam imprezę, Jezus pewnie jeszcze świętuje. Ale Wszechmocny. Choćbyś mnie zabił, ufam. Pamiętasz? Bo ja pamiętam.

 

Czyżby odzywała się we mnie tęsknota za Lublinem? Jeszcze nie. Jeszcze chcę się nacieszyć ludźmi. Tymi wszyskimi, gdzie czuję, że są po prostu "moi". Choć to nie kwestia posiadania. A gdyby tak wszystko rzucić i wyjechać do Rzymu? Tam, w to miejsce, gdzie padło tyle łez. W ciemnej i jasnej Tobą zarazem kaplicy. Tak blisko. Bez słów. Bez fajerwerków. Bez ludzi. Może z czasem przestanę obchodzić sylwestra. A może nie. Może dobrze jest tak jak teraz. Może po prostu nie lubię tłumów. Może przestanę to racjonalizować?

 

Mam czas, żeby oglądać filmy, w końcu. I nie zasypiam na nich. Nadrabiam zaległości i oceny na filmwebie. Dobre to wolne. Czas zacząć czytać książki. Może zrobić prezentacje. Ale najpierw zrobię ciasteczka. Ale jutro rano.

 

Tyle dobrego.

Kocham Cię, wiesz?

 

 

edit:

 

Dlaczego tak bardzo boli mnie serce... Nie chcę, żebyś cierpiało. Serduszko, uspokój się.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika lovyoujoey.