- Tak się bawić nie będziemy. - powiedział i przycisnął mnie z całej siły do ściany. Złapał moją szyję. Nie mogłam oddychać. Zaczął mnie całować. Łzy leciały mi po policzkach. Wyrywałam się, ale to nic nie dawało. Był zbyt silny. Nie miałam szans. Rozerwał mi sukienkę.
- Puszczaj mnie ! - krzyknęłam.
- Zamknij się ! - krzyknął i uderzył mnie w twarz. Zamknęłam oczy i zacisnęłam zęby. Po chwili do łazienki wbiegł Robert.
- Zostaw ją ! - krzyknął , podbiegł do niego. Odepchnął go z całej siły odemnie. - Jeszcze raz jej coś zrobisz, to nie przeżyjesz - powiedział do niego z nienawiścią i popchnął go w stronę drzwi. Wyleciał z hukiem. Robert nagle się uspokoił i podszedł do mnie powoli. Łzy cały czas mi leciały.
- Wszystko ok? - zapytał z czułością w głosie i delikatnie dotknął mojego policzka. Nic nie powiedziałam tylko mocno się do niego przytuliłam.
- Dziękuję - powiedziałam cicho.
- Nie ma sprawy - odpowiedział, delikatnie mnie przytulił. Odsunął się odemnie. Zdjął swoją bluzę i zarzucił mi ją na ramiona.
- Dzięki - lekko się uśmiechnęłam. Kciukiem wytarł mi łzę. Patrzył na mnie bardzo spokojnie, czule.
- Chodź, odwiozę Cię do domu - powiedział patrząc na mnie.
- Dobrze - wyszliśmy z łazienki. Robert podszedł do Magdy i do reszty. A ja wyszłam przed klub. Po chwili doszedł do mnie.
- Chodźmy - powiedział i poszedł w stronę samochodu. Poszłam za nim. Wsiedliśmy do środka. Po chwili ruszyliśmy. Spojrzał na mnie.
- Będzie dobrze, nie martw się. On już nigdy Cie nie dotknie - spojrzał mi w oczy.
- Dziękuję, naprawdę. Gdyby nie Ty to nie wiem...- spojrzałam na niego.
- No już dobrze - uśmiechnął się. Podałam mu swój adres.
- Czym się zajmujesz ? - zapytałam z ciekawością.
- Pracuję w salonie samochodowym - odpowiedział
- To fajnie, ja jeszcze studiuję. Już ostatni rok - uśmiechnęłam się lekko. Po chwili byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy z auta.
- Dzięki, naprawdę..- spojrzałam na niego.
- Nie ma sprawy- uśmiechnął się do mnie.
- Mam u Ciebie dług - powiedziałam.
- Oj tam, spacer wystarczy - uśmiechnął się do mnie
- Okej - zaśmiałam się.
- Może nie chcesz zostać sama? - zapytał z troską w głosie.
- Chodź obejrzymy jakiś fajny film - uśmiechnęłam się i weszliśmy do środka. - Usiądź a ja zaraz przyjdę do Ciebie- poszłam na góre do łazienki. Obmyłam twarz wodą, przebrałam się i zeszłam na dół.
- Co chcesz obejrzeć? - zapytałam.
- Może to ? - podał mi jakąś komedie romantyczną.
- Ok, może być - włączyłam film. Usiedliśmy na kanapie. Obok siebie. Było już późno, a film się nie kończył. Spać mi się chciało. Oparłam głowę o jego ramie. Zamknęłam oczy i zasnęłam...