Słoneczny, ciepły dzień. Wracałam do domu z zajęć. Byłam zmeczona a jeszcze na dodatek było gorąco. Weszłam do domu i nagle zadzwonił mi telefon.
- Tak ? - odebrałam. To Magda, moja przyjaciółka.
- No hej. Słuchaj, dziś wpadam do Ciebie i Cie porywam. Bez żadnego ale! Jest weekend. Trzeba się zabawić - zaśmiała się.
- Alee... - nie dokończyłam bo Magda już mi przerwała.
- Nie ma ale. Jestem u Ciebie o ósmej. - rozłączyła się.
Ehh... No to nie mam wyjścia. Poszłam na górę do sypialni. Otworzyłam szafę. I zaczęłam czegoś szukać. Czegoś co mogła bym założyć. Wywaliłam szafę do górny nogami, ale na szczęscie znalazłam.
- Jest ! - wyciągnęłam z szafy czarną , krótką i obcisłą sukienkę. Uff. Dobrze , że znalazłam. Poszłam coś zjeść i do ósmej jakoś zleciało. Założyłam sukienke, pomalowałam się, rozczesałam włosy i założyłam buty. Szpilki. Też czarne. Ktoś zadzwonił do drzwi. Poszłam w stronę drzwi.
- Heeej - Otworzyłam i Magda się uśmiechnęła.
- Hej - uśmiechnęłam się.
- No, wyglądasz świetnie! - powiedziała i zmierzyła mnie wzrokiem.
- Dziękuję. Ty też - uśmiechnęłam się do niej.
- Dzięki. To co idziemy? - zapytała.
- Tak, już - wzięłam torebke i wyszłyśmy z domu. Magda przyjechała samochodem. Ale to nie był jej samochód. Ona nie miała samochodu. Za kierownicą był jakiś chłopak. Wsiadłyśmy do samochodu. Samochód był duży.
- To jest Berenika - Magda powiedziała do chłopaka.
- Cześć, Tomek - powiedział i ruszyliśmy. Po chwili byliśmy na miejsu. Wysiedliśmy z auta. I poszliśmy w stronę klubu.
- O Magda! Super. Uwielbiam Cię - wykrzyknęłam. Zaśmiała się. Weszliśmy do środka. Było głośno. Muzyka w sam raz.
- Chodź - powiedziała Magda i pociągnęła mnie za rękę za sobą. Podeszłiśmy do stoliku przy którym było pare osób. Jedna para i jeden chłopak. Siedział sam.
- Hej Wam - powiedziała Magda - To jest Berenika.
- Cześć - uśmiechnęłam się.
- A to jest Hubert , Kaśka i Robert. - przedstawiła mi reszte. Usiadłam obok Roberta. Bo było wolne miejsce. Spojrzałam na Roberta. Patrzył się na mnie cały czas. Jakby... chciał mnie zjeść. Uśmiechnęłam się do niego. Dziwnie się czułam. Gadaliśmy o wszystkim. Śmialiśmy się. Było naprawdę fajnie. Robert podobał mi się. Był bardzo przysojny. I coś zaiskrzyło.
- Zaraz wracam - powiedziałam do Roberta i poszłam do łazienki. Za mną poszedł jakiś chłopak. Zauważyłam , że od kiedy weszłam do klubu ciągle mnie obserwował. Weszłam do łazienki. Poprawiałam makijaż. Po chwili do łazienki wszedł chłopak. Podszedł do mnie. Bardzo blisko.
- No co mała? Zabawimy się? - powiedział i przejechał dłonią po moim udzie.
- Zostaw mnie ! - krzyknęłam. Chciałam się wyrwać , ale zbyt mocno mnie trzymał. Złapał mocno moją twarz i popchnął mnie do ściany.
- Tak się bawić nie będziemy. - powiedział i przycisnął mnie z całej siły do ściany. Złapał moją szyję. Nie mogłam oddychać. Zaczął mnie całować. Łzy leciały mi po policzkach..
Mam nadzięję , że się podoba . : )