Staroć, jeszcze ze stycznia, ale to był tak zajebisty okres, ciężka praca z cudownymi ludzimi, żadnych problemów, aż chce się cofnąć w czasie i przeżyć to jeszcze raz. Niestety. Wszystko się zmienia, natura, ludzie.. W wielu sprawach się mylimy, podejmujemy złe decyzje, lub nie przewidujemy skutków, albo po prostu pod wpływem spontanicznych decyzji nie chcemy wiedzieć co będzie jak..coś tam, albo co będzie później.. Żyjemy z dnia na dzień, z impezy na imprezę, czy to błąd ? Sądzę, że nie, mamy jedną młodość, jedno życie i Ci który je doceniają, chcą je dobrze przeżyć, by mieć później co wspominać.
To co się teraz dzieje jest jest po prostu śmieszne, to jakiś kurwa żart, tak?
Dlaczego.. kurwa, dlaczego.. po tylu latach, po tylu przeżyciach, wyjazdach, ogólnie spędzanym czasie razem, nagle. Nie, nie mogę.
Mam dość tego wszystkiego.
Skoro jestemy takimi wielkimi pijakami to może "idźmy się najebać" , coo ?
I'm fed up. FUCK IT!