ponad 3 miesięczna przerwa, a dzieje się teraz nawięcej.
co tam z nami ? hmm były Wianki w Krk, nasza cudowna 4 i Jasiek chwila + wódka + Cola + Fanta + RedBull = najebunda i ja biegająca owinięta w kocyk po różnych piętrach w Babilonie na mega fazie :) no i jeszcze spałam na nim na korytarzu na 12 xD a nagranie z windy też zacne :>
potem to się działo w pokoju na moim łóżku :)))
no i oczywiście wszyscy widzieli jak najebani byliśmy. Leżeliśmy na powyższym kocyku na Błoniach w nocy : d jakieś 5 min i prawie zostawiliśmy moją lustrzankę tam xd
dobre melo .
spacerki, spacerki, szczególnie jak było najwięcej nauki, mieszkanie w 1206 na dziwce / 110 A na gałęzi <3
wycieczka na Kopiec Kraka z W. i A. i M. oczywiście <3 zachód słońca piekny był....
restaurowanie się i chodzenie do kościoła razem <3 w sumie z różnymi chłopakami tam chodziłam do kościoła:)
niesamowite.
imprezy na MS / w Babilonie / w klubach ale to już bez Niego .
i "Ostatni Wykład" :)) jego kumple do mnie podbijali, szczyt chamstwa :>
noc u mnie, siedzenie na parapecie i oglądanie fajerwerków w 1 dzień Wianków. To były czasy...
gdzie bym nie poszła to zawsze wiedział z kim i po co, nawet jak go nie było :D
potem przyjazd mamy, on na bani, nie dał rady xd to przyjechała znowu za 2 tyg :>
i ta noc przed wyprowadzką... na zawsze w pamięci .
płonął dach AGH nawet :>
i byłam już sama w pokoju .
a po nocy mama już z rana i on, czekający na mnie przed winda w garniturze <3
i też bardzo osobliwy moment.
potem na dole poznanie z mamą :)
i teksty gościa z portierni, że ma zajebistą dziewczynę i takie, takie :>
potem pożegnanie... ciężkie chwile, a potem dni .
potem P. w Bln, mecz, nasze ściskanie się i ploty, że mam chłopaka z STC. never again.
ale miło, przede wszystkim zajebiście było zobaczyc kogoś z tego składu, kiedy jego nie było.
no i wycieczka 2 dniowa do Stc z P . :D
fontanna i kosa w plecy na każdym kroku .
zabwanie było, lubianka i nasze party : d porobiłyśmy się delikatnie:)
powrót i za dzień czy dwa wycieczka do Warszawy z Babilonową ekipą <3
to było dopiero zajebiste ! było prawie jak przedtem, bawilismy się, piliśmy, za dnia zwiedzaliśmy duuużo, jeździliśmy na rowerze :D zajebiście.
ale znowu szybko minęło i trzeba było wracac, a to było nasze 1 spotkanie po akademikowym mieszkaniu razem .
ciężko, ciężko .
we wrześniu Krk z M. i W. z jego pokoju :D ja z magistrami wędrując wszędzie i wypisując się ze stu,,, zabawnie było :) i nocowanie u A. i melanże :D mega <3
i jeszcze raz potem Krk ale już sama... w październiku
i jakos zleciało znowu i chyba 1 przyjazd do mnie a potem następny i nastepny...
i miło ogólnie:)
tak mija czas.
a teraz znowu na dystans, praca daleko . no i ja i moje kolejne studia, wszystko pojebane.
chociaz grupa znowu konkretna :) jak zwykle kumam się w ogromnej większości z chłopakami:)
okres pomiedzy decyzją o ponownym studiowaniu najgorszy w życiu .
jak po ponad tygodniu wstałam z łóżka i wyszłam gdzies słyszałam teksty "wybudziła się z letargu"
no i teraz nawrót depresji, znowu nie widac w niczym sensu, nawet w nas.
chyba mi się w dupie poprzewracało trochę, a raczej gruntownie, ale mówię jak jest.
praktyki z Gigu - AWESOME. Patologia cały czas, mieszkałam z chłopakami z gr :) melanżowaliśmy ostro w Sudetach, potem kontynuacja we Władysławowie, wracałam sama nieraz pijana po torach w środku nocy, w imię imprez :D
i doktorant i trampolina z <jak on miał na imię?! > i z M. i te wszystkie dupeczki wokół mnie <3 zastanawiali się non stop jakim cudem mogę by tak zajebiście pozytywna jak oni nie mają w gr takich lasek xd
no ale związki i te sprawy, więc grzeczna byłam.
najlepsza rzecz jaka mogła mi się przytrafic na zakończenie tamtych znajomości to te praktyki .
i szok, w jakim byli ludzie kiedy dowiadywali się, że nie wracam do Krk. przez to było jeszcze trudniej, i bolało bardziej .
no i na dodatek muszę ogarnąc chyba kilka spraw z przeszłości, które nadal się za mną ciągną niemiłosiernie.
co mi oprócz tego pozostało ? coś co sie nigdy nie zmienia : czekanie ciągle na coś. i na Kogoś .
a konkretnie na pewne daty każdego miesiąca.
byle do nich i żeby szybko i bezboleśnie zleciało.
to by było chyba na tyle w bardzo dużym skrócie.
bajo.
And I dont want the world to see me
cause I dont think that theyd understand
When everythings made to be broken
I just want you to know who I am...
M.