o5.o7.13 (piątek)

                                                                           http://www.youtube.com/watch?v=-Oo_73SlOwk 

                                                                              Eros Ramazzotti - Un Angelo Disteso Al Sole

 Brakuje mi dziś czasu, by spokojnie usiąść i wypić herbatę. Ale wiecie co.. - lubię takie dni kiedy dużo się dzieje a ja wciąż się uśmiecham.

od poniedziałku miałam gigantycznego focha na 'moje szczęście' bo... jestem głupia hihi :p

ale już jest wszystko ok, przyszedł dziś do mnie i wstrząsnął mną :) ulga jak nie wiem co, że wkońcu mogłam się do Niego wtulić, bo potwornie tęskniłam już. Potem zakupy z tatą (o dziwo...jeszcze tydzień temu było to nie do pomyślenia). 

 Potem szukanie przepisu co dobrego zrobić na moje urodziny i znalazłam.. już się nie mogę doczekać kiedy zacznę piec. :D spodobało mi się to :) 

Przechodząc miastem, mijałam wielu ludzi dziś i zastanawiam się dlaczego Bóg pozwala na to, by niektórzy tak cierpieli. Najpierw widzę chorą dziewczynkę w wózku (dlaczego Ona? Miała może 6lat..) , potem idzie staruszek z potwornym garbem i widać było że coś go boli i nie za dobrze się czuje..(dlaczego..? Sam fakt starości która teraz mnie przeraża powinien być wystarczający a tu jeszcze choroba, ból..grrrr) , nastepnie jedzie na wózku inwalidzkim kobieta - bez nóg. Nie rozumiem dlaczego ludzie muszą cierpieć. Współczuję takim ludziom i gdy jestem w takiej sytuacji jak dziś najchętniej wziełabym ten ból na siebie mimo, że ich nie znam..bardzo dużo w życiu wycierpieli. Nie zasłużyli na to, cokolwiek by nie zrobili i jacy by nie byli w przeszłości. To przykre...

Dziwna jestem co.? :/

                                                                                                               Polecam książkę "Oskar i pani Róża" - Eric-Emmanuel Schmitt

                                                                                                               -bardzo wzruszająca i wciągająca. O chłopczyku chorym na raka..

Dziekuję Ci Boże z całego serca, że postawiłeś na mojej drodze mojego wspaniałego narzeczonego. Jest cudowny..kocha mnie za to jaka jestem, nie muszę udawać przed nim nikogo kim nie jestem, nie musze nakładać tony tapety na twarz przed każdym spotkaniem z Nim, nie muszę zakładać obcisłej lateksowej mini i 20cm szpilek by być dla Niego seksowną i atrakcyjną. Nic nie muszę..jestem sobą. Kocha mnie nawet w starej koszulce, bez makijażu, gdy się na Niego wściekam i wyzywam.

Dzięki Ci Boże.

Dobranoc Wam