Artystyczne zdjęcie made by Misia. W Chorzowie, w artystycznym parku, na artystycznych pieńkach. Od lewej: Julka, Paulina, ja, Aga*
Święta, święta i po świętach. Pojutrze do szkoły, kartkóweczka z chemii, może nawet z francuskiego też... Żyć nie umierać, proszę państwa, żyć nie umierać!
Muszę sobie kupić cztery antyramy, na cztery plakaty (Koty, Sweeney, APK, jeszcze sobie upiorny kupię). Tymczasem uzależniłam się od piosenki opisanej w poprzedniej notce. A po głowie mi się tłucze mój ulubiony jej fragment, "How they make a man sing". Jak ja się w szkole pokażę, skoro nie mogę przestać nucić?!
Poza tym napisałam fanficka do Sweeney, został opublikownay, a następnie uczciwie oceniony, jestem z niego zadowolona. Zabieram się za następne.
Jeżeli ktoś ma moc uczynienia takiego cudu, żeby 4 kwietnia był już pojutrze, jest proszony o zgłoszenie się, w komentarzu bądź na privie.
*Agnieszko, wybacz, że nie zapytałam, ale nie moja wina, że nie odpisujesz...