Pokłóciłam się z mamą, powiedziałam dużo nieodpowiednich rzeczy, ale nie żałuję. Kocham mówić ludziom bolesną prawdę i obserwować jak toną w tej pełnej szczerości lawinie, próbują się ratować. Bezskutecznie. Strasznie mnie to bawi. Głupota ludzi. Ich naiwność. Brak argumentów. Ciągle te same kwestie powtarzane jak wyuczony scenariusz. Nic nie da się zrobić. Jeśli chodzi o mój dzisiejszy bilans to zdecydowanie lepszy niż wczoraj, jednak do ideału mi nadal daleko. Nie jestem maszyną. Nigdy nie będę idealna, nie chcę. Idealni ludzie są nudni. Zbyt poukładani. Będę jedynie ideałem wyglądu. Cały dzień spędziłam w pracy, rozkładając towar na półki, nieźle się nabiegałam. Jest dobrze. Pyszna kolacja. Posiłki trochę niedobrane z powodu nieobecności w domu. Właśnie jedna z was narobiła mi ochoty na jabłka z cynamonem, awww. Nie mogę doczekać się września. Jeśli chodzi o szkołę to mogłabym odwlekać ten moment w nieskończoność. Jednak chciałabym już zabrać się za porządną dietę, bez wyjazdów, bez tego chaosu. Za 3 dni Francja. Będzie cudownie, wierzę w to. Tak się zastanawiałam i wiecie, wystarczy mi jak będę chudła 0,5kg tygodniowo. Oczywiście im więcej tym lepiej, ale to takie minimum. Za 14 dni zaczynamy. Nie mogę się doczekać. Czytanie wszystkich waszych wpisów codziennie zabiera niemiłosiernie dużo czasu. Jednak póki co nie ominęłam ani jednego, ze wszystkimi na bieżąco. Lecę misiaczki, czas trochę poćwiczyć. Miłego wieczoru!
JAKĄ DIETĘ STOSUJESZ?
Póki co żadną. Staram się nauczyć umiaru, wstrzemięźliwości. Trenuję samokontrolę. Dieta od września.
śniadanie: płatki na mleku
2 śniadanie: kawa
obiad: hot dog
przekąska: 2 nektarynki, jogobella 8 zbóż
podwieczorek: kurczak po chińsku z sosem, mizeria
kolacja: sałatka banan + winogrono
aktywność: towarowanie sklepu, rower, 20 pompek, 80 pajacyków, 100 przysiadów