Kolejny dzień minął dość pozytywnie, choć niewiele się wydarzyło.
Wiem teraz, ze muszę zmienić trasę codziennego wieczornego biegu.
Nie ma to jak wspominanie 'dawnych czasów' przy szklance soku pomarańczowego
"-<nagły wybuch śmiechu>
-?
-Nic, nic, przypomniałam sobie, jak mnie kiedyś nie lubiłeś"
"Czorny mówił, ze mnie lubisz, ze tylko tak udajesz"
"Pamiętaj, we Wrocławiu będziesz miał Czornego dla siebie, ale będę przyjeżdżała w weekendy"
W takich chwilach nawet moje paranoiczne myśli uciekają precz
Wiem, że to stare, oklepane, ale cóż poradzić...
http://www.youtube.com/watch?v=UhyeywiEzKo