jakas stara fota bo nie chce mi sie tworzyć nowych.
dzisiejszy dzień w moim życiu może zostać zapmiętany jako dzień klęski, zupełnej
dzień w którym straciłam nadzieje i przestałam walczyć.
mam dość. najzwyczajniej na świecie
oddałam wszystko nie oczekując w zamian nic i nawet to okazalo sie zbyt wielkim oczekiwaniem.
bywa.
ale nie bede sie nad soba wiecej uzalac
spojrzmy na inny aspekt.
dzis mijaja 4 miesiace od mojego ulubionego dnia, zdecydowanie ulubionego.
mijaja 4 miesiace od dnia w ktorym stwierdziłam, że mogę być naprawde szczesliwa
od dnia w ktorym spojrzalam na swiat pełna nadziei, przekonana ze w koncu bedzie tak jak tego chce, idealnie
i było.
żałuję, że tak krótko
żałuję, że z czasem poprzeczka z maksymalnego poziomu spadła ponizej zera
i nie macie pojecia ile nadal byłabym w stanie poświęcić byle tylko znów maksymalnie ja podniesc
dziękuję.
odpowiem.