Nadeszła taka,a nie inna pora,
Noszę ją na swoim grzbiecie,
By błotem nie ubrudziła swojego futerka.
Pokaże Ci coś.
Parzy zaciekawiona,
Pędzę z nią przez las,
Słysze jak się błogo śmieje,
Jak jej uszy na wietrze trzepoczą.
Jesteśmy.
Skarpa, z której widać całe moje....
Nasze królestwo.
Obejmujemy wzrokiem cały las,
Patrząc, jak zachodzi słońce.
Nad czym tak myślisz?
Zastanawiałaś się kiedyś.... A zresztą, nieważne.
Ważne, mów jak zącząłeś.
Stanowcza jak nigdy.
Co będzie jutro, co przyniesie nowy dzień.
Czy coś się może zmienić i w jaki sposób?
Moja twarz wyraźnie posmutniała.
To,co jutro nie jest ważne, ważne to,co jest teraz.
Ale, ja i tak bym się nie martwiła na twoim miejscu.
Huh, dlaczego?
Bo wiem, co będzie jutro.
Uśmiechnęła się, nie rozumiem, co może mieć na myśli.
Trwamy chwilę w ciszy...
Co miałaś na myśli? Jak możesz wiedzieć, co będzie jutro?
Nie wiem, czy jutro słońce wstanie,
Nie wiem, czy księżyc z nami spędzi noc,
Czy liście będą tańczyć na wietrze,
Ale....
Ale?
Wiem, że jutro będziemy my.
I jutro też będę to wiedziała.
Uśmiech i błysk w jej oku rozchmurzył moje niebo.
Tak. Jutro wciąż będziemy my.