no, chwilę mnie nie było.
ogółem to koniec ferii, spędziłam je średnio, jeśli mam mówić szczerze to nie wykorzystałam ich w pełni, choć nie były tak złe jak rok temu. trochę na łyżwach, trochę na nockach, trochę na placu, trochę w domu. poza tym jest nawet okej, nie narzekam :)
pierwszy dzień w szkole po feriach też jakoś zleciał, nie było najgorzej jednym słowem. no i no, chyba na tyle :)