Jezu, nie wiem co się ostatnio ze mną dzieje.
Coraz częściej mam ochotę wykrzyczeć w ryj każdemu to, co o nim myślę.
Resztkami sił to opanowuję, choć nie wiem ile jeszcze dam radę...
Wiem, że powiedzenie kilku słów za dużo może prowadzić do rozpadu wielu rzeczy.
Potrzebuję się odstresować, już za dużo tego >.<
Jeszcze 4 dni i Sylwester... Potrzebuję tego.
Dobra, ja tylko tyle.
cześć.