Parę dni temu pisałam, że minął rok od zakończenia najlepszej znajomości ever, ale i odnowienia... Kolejnej zajebistej znajomości :-D
I takim oto sposobem siedzę właśnie jak na szpilkach, stoję przed najtrudniejszym wyborem w życiu - tak... To ten z serii spodnie, kiecka, jeśli kiecka to jaka, buty zakryte, odkryte, obcasy, no ale las to może płaskie, ale jednak nie wesele tylko spacer, więc na sportowo. Ok sportowa kiecka?
Boże. To będzie dzień który zapamiętam na długo coś czuję. Dzień który poprzewraca znowu trochę w mojej głowie. Może w końcu uda mi się wyleczyć z tej chorej relacji...
Boję się maks... Strasznie się boję...
Ale tego potrzebowałam, odrobiny bezpieczeństwa... <3