photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 13 WRZEŚNIA 2010

Ostatnie dni były jednymi z najgorszych w moim życiu. 

Co może sprawić największy ból człowiekowi? Tak, zawód miłosny...

Chociaż słowo "zawód" nie jest chyba na miejscu... Ogrom mego rozczarowania jest nie do opisania.

Będąc z Nim dawałam mu wszystko... Wszystko, bo według mnie człowiek nie ma nic więcej do oddania jak własne serce. Ciężko jest mi się pogodzić z tym, że najwidoczniej to było za mało.Starałam się zawsze jak to było tylko możliwe. Mógł mi powiedzieć wszystko, mół sie zwierzyć i być pewnym, że nikomu o tym nie powiem. Byłam na każde zawołanie, w tych dobrych i złych chwilach. Kiedy wyczuwałam, że działo się coś złego, od razu leciałam z pytaniem "Co się dzieje?". Nawet nie liczyłam na to, że on będzie robił tak samo w moim przypadku. Najważniejsze było jego szczęście. Ja zawsze przecież sobie jakoś poradze. 

Nigdy nie pomyślałabym, że to właśnie on mnie tak potraktuje, w taki sposób zostawi. SMS... po prawie dwóch latach on nie umiał mi powiedziec prosto w twarz, że chce odejść, że chce być sam... I nikt nie powie, że nie miał okazji, żeby mi to powiedzieć... Gdy pytałam go tydzień wcześniej czy chce mnie zostawić, to mnie wyśmiał i powiedział, ze nie. Kłamał w żywe oczy...

We wtorek postanowiłam, że zrobię wszystko byle się z nim spotkać i w końcu wszystko sobie wyjaśnić. Biegłam za nim przez pół miasta, mimo, że padało, mimo że miałam ze soba bagaż. Nic mnie to nie obchodziło. Liczyło się tylko to, żeby z Nim porozmawiać, bo wiedziałam , ze dzieje się coś złego. I owszem rozmawialiśmy.. A raczej ja mówiłam, bo on nawert nie chcial odpowiadac na moje pytania.. Pytalam, czy mnie Kocha.. Milczał. Pytałam, czy mogę mu jakoś pomóc. Nie chciał pomocy, bo "jemu nikt nie pomoże". Pytałam, czy nadal jesteśmy razem, nie zaprzeczył, nie potwierdził. Tylko co chwila zerkał, czy nie jedzie jego autobus. 

Cały czas padało, cała się trzęsłam. Początkowo trochę płakałam, ale potem sie powstrzymywalam. I tak go to nie obchodziło. Był zimny i obojętny. Ja jak głupia chciałam sie przybliżyć, dotknąć go, ale on sie wciąż delikatnie odsuwał. To, jak bardzo pragnęłam go przytulić.. Boże :(

Gdy podjechał jego autobus powiedział tylko : Dobra ide, cześć. A ja głupia za nim jeszcze poleciałam, złapałam za rękę i powiedziałam " Chce żebyś wiedział, że Cie Kocham i zrób z tym co zechcesz"... To ostatniue słowo jakie powiedziałam. Wiedziałam, że wszysty się na mnie gapią jak na idiotkę. Miałam to w dupie. 

Poszłam... Nie umiałam powstrzymać łez. W ta,mtej chwili nienawidzilam każdego kto się na mnie patrzył.. Minął mnie jego autobus..

Przyszedł sms: "Nie umiałem tego powiedzieć...Ale chce być sam". 

Atak płaczu był nie do powstrzymania. Wszystko się skońzyło. I wiedziałam, że rozstałam się nie z tym samym człowiekiem z którym byłam przez prawie dwa lata... Nie będe pisać jaki był "powod" jego decyzji. 

 

Komentarze

livewithoutbreath no naprawdę super...;]
13/09/2010 21:12:09
haam super . ; *
jeżeli możesz wbij do mnie i kliknij w link tutaj . jeśli już klikniesz po prawej stronie przepisz kod i kliknij na buźkę . dla mnie to wiele a dla ciebie to około 5 sekund... :)
13/09/2010 20:46:55
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika livewithoutbreath.

Informacje o livewithoutbreath


Inni zdjęcia: 492 mzmzmzLuksor bluebird11Grammostola pulchripes alexx001Brachypelma h. alexx001Zamek "Gleichen" alexx001cisza alexx001wiosna 2025 alexx001Nad morzem slaw300... maxima24... maxima24