moje życie to dno, bo nie mam czasu nic oprócz nauki
moja nauka to dno, bo i tak nic mi z tego nie wychodzi ....
to nic , że nie mam czasu na normalne poza szkołą życie, bo wieczne zadania, projekty, sprawdziany, referaty , a patrząc na moje oceny nie widać, jakbym skupiala się tylko na szkole. ohhh, God, why !? błagam o jakieś ogarnięcie.
dzisiaj :
hmmm, dużo lekcji, blablabla, zadań i kartkówek (lubię jak po godzinach nudzenia o wyższą ocene, jednak ją mam. oczywiście jesli chodzi o religie , bo jednak, no szkoda mieć głupie oceny z nie jakiegoś trudnego przedmiotu) dzisiaj wypada ogarnąć referat i kartkówke z geo i odpowiedź z fizy , zeszyt z edb + dzisiaj Myślenice , haha nie wiem jak ja sie wyrobie. Poszukiwania ciuchów na wtorkową dyskotekę trwają, może dzisiaj coś ładnego znajdę. historia uśmiecha sie do mnie, prosząc " naucz się mnie na sprawdzian ! " ale narazie, próbuje o niej zapomnieć.
ok, reszta jak wróce i sie ogarnę, może wieczorem coś dodam .