puci, puci.
kulturalnie oglądamy sobie Avon z Oliwką - no jak zawsze, gdy mam przy sobie :) Elegancko, debatujemy nad wyższością błyszczyka i różanego kremu, co Ojka mi poleca. Lekcja mija jak zwykle, czasem , żeby widać było że uważam, cos tam dogryzę nauczycielowi. Ogólnie, lekcja jak codzień. Aż tu nagle koniec lekcji i słowa " tak sobie notowałem wasze zachowanie w ciągu 15 minut. Cieszcie się, że tak krotko, bo niektórym nie starczyło by miejsca na wpisywanie" No więc, myśląc, że to nic takiego, zachwycam się gadżetem Madzi, co dzisiaj przyniosła, aż tu nagle nie " Oliwia i Monika jako jedyne po 3 kreski " Ja sie pytam " co za kreski , po co " No bo, jak zwykle przecież nie wadząc nikomu spędzamy lekcje, robiąc sobie uwagi, z co po niektórych osobników. Okazało , sie że im wiecej kresek to jakieś uwagi. To nic, że my tak spędzamy lekcje od conajmniej roku , a dzisiaj i tak wydawało nam się, że byłyśmy za spokojne.
jutro zawody - no ale, przecież egzaminy czekają, nie ma czasu na wolne... :C
gdyby nie wizja masy zadań i nauki, mogłabym już nawet chodzić do tej szkoły, a tak to ..... no byle piąteczek <3
Magda moja kochana przeszła z biooooolcy . <3 trzeba to uczcić.
egzaminy próbne , wyczuwam niestety.
powiedziałby mi ktoś , czy tunel boli ? czy są jakieś komplikacje ?