photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Kategoria:
unlimited
Dodane 17 MAJA 2009 , exif
8
Dodano: 17 MAJA 2009

Właśnie kogoś poznaliśmy - kogoś, kto oczarował nas własną osobą. Często jest tak, że staramy się wtedy czymś zaimponować, zwrócić na siebie uwagę, by ta osoba również była nami zachwycona. Choć nie zawsze przynosi to upragnione rezultaty. Mimo wszystko jednak staramy się.

Potem przy każdym spotkaniu - nawet tym nieplanowanym - gdy w pobliżu jest ta osoba, czujemy te tzw. "motylki w brzuchu".
Czy to znaczy, że już jesteśmy zakochani? A może tylko zauroczeni? A więc kiedy następuje prawdziwa miłość? Ile czasu potrzeba, by się zakochać, a nie tylko zauroczyć kimś?
Myślę, że prawdziwa miłość jest wtedy, gdy jesteśmy już gotowi poświęcić dla danej osoby wszystko. Nawet własne szczęście.

Jeśli chodzi o czas, to myślę, że nie ma na tu żadnej reguły. Jedni potrzebują kilku godzin, by kogoś pokochać, drudzy z kolei kilku dni, natomiast jeszcze inni kilku miesięcy. Czasu nie da się określić.

Gdy już jesteśmy zakochani, nasz świat nagle się zmienia. Wtedy wiemy, czujemy, że to właśnie TO! Mamy wrażenie, że otrzymaliśmy wielki prezent od losu, że właśnie trafiliśmy na tę jedyną miłość.
Lecz, gdy z czasem rozpakowujemy ten "prezent", niestety, bardzo często okazuje się, że po prostu nie to chcieliśmy dostać.
A przecież to nie szata zdobi człowieka! Liczy się jego wnętrze...
Miłość naprawdę nie zna granic. I nie liczy się tu wiek, wzrost czy tym podobne. Liczy się uczucie.

Czemu tak trudno jest nam się odkochać? Przecież, by obdarzyć kogoś uczuciem, a nawet oddać mu swe serce, potrzeba zaledwie kilku spojrzeń, kilku chwil. I już czujemy, że tak, to właśnie on. A, gdy chcemy przestać kochać tak po prostu, potrzebujemy na to zdecydowanie więcej czasu. Myślę, że łatwiej jest nam, jeśli pojawi się jakiś nowy obiekt westchnień, niż jeśli nie ma nikogo takiego - bo wtedy tkwimy w tych naszych marzeniach, własnych wymysłach, że on/ona też coś do nas czuje. Aż, prędzej czy później, pojawi się ten ktoś nowy. Czy dopiero kiedy spotkamy kolejną osobę, która nas oczaruje, potrafimy zapomnieć o poprzedniej miłości? Czy to, co trwało tak krótko, gdy nawet nie poznaliśmy uczuć drugiej osoby, możemy nazwać miłością? Dlaczego tak jest? Dlaczego tak często zakochujemy się w osobach, które nic do nas nie czują? Dlaczego nie potrafimy przestać brnąć w marzenia? Dlaczego...?

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika littleoll.

Informacje o littleoll


Inni zdjęcia: Pleszka slaw300Hejka? traidor1550 akcentovaSynuś nacka89cwaZ kuzynem nacka89cwaRzekotka drzewna wieslaŻar tropików bluebird11Pluralizm postaw. ezekh114Natura locomotivPająk i jego firanka :) halinam