Dbała, aby nie nosić czerni. Ani na sobie, ani pod oczami. Nieustannie skupiona. Do granic.
Skoncentrowana, aby nie pokazać bólu. Śmiała się tylko twarzą. Powtarzała śmiech po innych.
Było to widać, czasami się spóźniała. Nie żaliła się. Nigdy go nie wspominała.
Z nikim nie chciała o nim rozmawiać
Nie chcę się znowu nad sobą użalać...
Nikomu, nikomu, nikomu...;(
Pamiętaj także o tym, że kochałam, i że to miłość skazała mnie na śmierć.