Kilka garnków na krzyż artystycznie nazywanych martwą naturą :)
a dzisiaj opowiem wam bajke ooooo kocie co palił fajke.
nie no nie o tym bez przesady.
Bajka będzie nie mojego autorstwa tym razem, lecz napisana dla mnie na poprawe nastroju :)
dawno temu był sobie chłopiec, którypił jak szalony, jak smok co nie pił rok.
Tak się okazało, ze była tam też smoczyca- dziewica (lub też nie), ale miała dużo cyca. xD
Złożyło się tak, że owa kobieta siedziała przy barze i wypiła kielona w garze, by sie nie spalić we własnym żarze.
Wnet.... Pojawił się ON! i zagadał.
Ona nawet nie widziała, ze się przystawiał, lecz powiedziała skąpie: nie dla smoka owca co po polu lata, dla ciebie jest taba, wóda i baka!
Po jakimś czasie tez się ogarnęła i grzecznie przeprosiła. ten się poczuł pewniej wreszcie, więc zagadał do niej tak: czy wiesz moja droga ile wazy miś polarny?- Wystarczająco by przełamac pierwsze lody po kłótni kotek :*
Smoczyca wkurzona, lecz też zarumieniona oznajmiła cicho: nie te progi na me nogi skarbie. ale choć twój móżdzek niewielki masz coś w sobie maleńki, wiec wybacze ci Twoje humory.
I od tego czasu się już nie kłócili byli dla siebie przyjaxni i mili.
A z czasem....
Z czasem zaczęli być też szczęśliwi.
Koniec :)
Dziękuje :****
Pierwszy raz skończyłam przed czasem rysować ^^
Użytkownik lilyp
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.