Szkoda ze to bylo nasze jedyne prawdopodobnie spotkanie na tych wakacjach :( Chyba ze odwiedze Cię w Kato ;*
Są sprawy, które mnie przerastają. Brakuje mi cierpliwości i spokoju ducha, staram się tego uczyć, ale czasami mi się po prostu nie chce. Dawno nie usłyszałam od rodziców na swój temat dobrego słowa. Najczęściej słyszałam od nich, że jestem "gównem posranym", beszczelną gówniarą które odzywa się nie tak jak powinna i wiele gorszych słów których nie chce cytować, które siedzą mi głęboko w głowie. Z latami słuchania tego w kółko człowiek przyjmuje to do świadomości, zaczyna wierzyć w to, że naprawde tak jest, myśli że jest złym człowiekem. I tak żyje mu się łatwiej... Nie musi się starać, może obrzucać każdego obelgami, może mieć wszystkich w dupie bo i tak każdy ma juz wyrobioną na jego temat opinię i co by nie zrobił i tak jest źle. Mam jednak Boryska, któremu nigdy nie pozwolę w siebie zwątpić