Piękny jest Ordynek,co?
Szkoda,że to tylko pół pizdy,a nie koń.
"Kuwa,co ja się z tobą mam i z tymi cholernymi końmi?" - jedno zdanie opisujące cały przebieg dnia.
Konik panikuje o wszystko,drze mordę cały dzień,sra razy sto,sika,taranuje wszystko,pędzi,capluje,gryzie,wszystkich zabija....to nie ten Ordynek,którego znałam...
Rano jak przyjechaliśmy,to on kazał mi przygotować siwego i potem sam pojechał sobie z Natalią w teren i zostawił mnie samą z panikującymi końmi na ponad półtorek godziny ^^ Bo przecież ja nie potrafię jeździć,może za pół roku jeżdżenia po placyku by mnie na łąkę na dobre puścił... :D to ja dziękuję wszystkim za tereny,galopy po łąkach,kurwa spacery po lasach,skoki,mini-pławienia i chuj wie co jeszcze!
Więc akcja "Madziu sprzątaj,bo się do niczego innego nie nadalesz!". Miałam zrobić Ordyna potem do jazdy,co okazało się być bardzo złym pomysłem...Ja pierdole.O mało mnie nie zabił przy atakach paniki...a gdy usłyszał szefa,dostał takiego ataku,że cały trząsł się,a ja będąc kilka metrów od niego słyszałam wyraźnie bicie jego serca...i tu schiz nie było.Słyszałam to na trzeźwo.
Nadszedł czas na "długo oczekiwaną jazdę na ulubionym,ukochanym koniku".Nieudany podrzut w siodło i pięknie wywrzeszczany dialog :
- Magda,kurwa,boisz się?!
- NIE!!!
co znaczyło "tak,boję się,pomóż mi" .
Zostawił mnie samą na szalejącym koniu,ba! kazał mi jeszcze jeździć po łące. "Chyba cię pojebało" pomyślałam i po długiej walce z caplowaniem w stępie weszłam na placyk.Koń był nie do ogarnięcia w kłusie,więc myślę sobie "tyle masz energii,a chodzisz kilka razy dziennie?Okey,to teraz się zmęczysz." i poszłam galopem.Zrobiłam jakieś 15 kółek w 2 strony i koń się troche uspokoił.Oczywiście potem dostałam za to ochran,bo to i tamto i że mam wypierdalać z placu,a że koń był nie do utrzymania to to moja wina,bo ja z mało kłusuje nie potrafie jeździć i cośtamkurwajeszcze.Bo ja za dużo od siebie wymagam,za dużo galopuje,mam za dużo ambicji i w ogóle.
Więc jak ja mam kurwa go jeździć?
pomijając to,że moja ambicja całkowicie zgasła.
Ja tych koni nie znam.To nie są konie,z którymi pracowałam.
Tylko obserwowani przez użytkownika lightium
mogą komentować na tym fotoblogu.