Jest dobrze. Nie obżeram się, więc nie mam wielkiego, wzdętego brzucha tylko całkiem płaski w ciągu dnia. O dziwo mam siłę na wszystko, nie jestem słaba. Chociaż to się pewnie niedługo skończy, wtedy trzeba będzie zwiększyć ilość kawy ;) Albo jakiś redbull light czasem wpadnie. Wszystko zaczyna się układać powoli - nie kłócę się z rodzicami, zbieram niezłe oceny i śmieję się z przyjaciółmi. Ciekawe, czy schudłam już chociaż 0,5 kg... Zobaczę w sobotę jak się zważę. ZWARIUJĘ JAK NIE BĘDZIE MNIEJ ;<
No więc plan na jutro:
śniadanie: mała grahamka, 2 plasterki szynki, sałata, pomidor, ogórek - ok 260 kcal (liczę na oko, bo nie wiem ile ma grahamka a zawsze wydłubuję i wyrzucam środek, więc jest mniejsza)
II śniadanie: nieduże jabłko: 60 kcal
obiad: 2 pomidory, sałata, omlet z trzech białek, łyżka serka wiejskiego - 130 kcal LUB trochę zupy ogórkowej - nie mam pojęcia, mam nadzieję, że też około 130 kcal (zależy, czy mama będzie w domu :D)
kolacja: marchewka
+ 3 kawy z mlekiem (50 kcal), herbata
razem: ok. 530 kcal
Zmykam uczyć się na chemię ;) MUSI BYĆ 5!