Wysyłajcie swoje opowiadania na maila :)
CZĘŚĆ TRZECIA
Weekend minął standardowo. Wspólne wyjścia trzech przyjaciółek na zakupy, wspólne piżama party i wspólne przesiadywanie w kawiarni. Jest poniedziałek. Jak zwykle rano w domu Ewlyn..
- Wstawaj Ewlyn! Ja muszę lecieć już do pracy. Płatki masz w szafce, a mleko w lodówce. Zrób też śniadanie bratu. Do zobaczenia po południu.
- Dobrze mamusiu, dziękuję. - Odezwała się ledwo przytomnym głosem Ewlyn.
Dziewczyna wstała, ogarnęła się i poszła obudzić brata. Wchodząc do jego pokoju doznała szoku, była bardzo zaniepokojona bo brata już tam nie było. Zbiegła po schodach jak najszybciej na dół.
- Młody!? Gdzie jesteś?! Jonathan! Wychodź, To już nie jest zabawne!
- Zluzuj głąbie. Myślałem, że będziesz mnie szukać, a Ty stanęłaś i stoisz, jak głupia. Byłem w twojej szafie, i niestety.. ale musisz zrobić tam porządek. Lekko nabałaganiłem.
- Ty smrodzie, jak ja Cie zaraz...
Zaczęli się gonić po całym domu. Ewlyn straciła poczucie czasu gdy nagle do drzwi zadzwonił dzwonek. Szybko poszła je otworzyć.
- Hej, nie przyszłaś po Nas, tak jak zawsze to robisz. Coś się stało?
- Nie. Nic się nie stało. Młody mi protestuje i chowa się po szafach. Idźcie, ja Was dogonie. A jak nie to dojdę na drugą lekcję.
- No dobra, to do zobaczenia.
Ewlyn tak bardzo nie chciało się dzisiaj iść do szkoły, niestety nie miała wyjścia.. Musiała odprowadzić Jonathana na autobus i sama jakoś dostać się do swojej szkoły.
Po zaprowadzeniu młodego na autobus, Ewlyn szła nie spiesząc się ani troche do szkoły.. Zagapiła się w telefon i wpadła na jakiegoś przechodnia.
- Oj, przepraszam! Naprawdę przepraszam! Nie chciałam.. Zagapiłam się w telefon..
- Chodzić nie umiesz?! Uważaj troche rozkapryszona smarkulo!
Ewlyn podniosła się i spojrzała na chłopaka. Nie mogła uwierzyć kogo jej oczy widzą. Był to sam Christopher.
- Boziu! To Ty jesteś Christopher? Nie wiem czy wiesz, ale chodzimy do tej samej szkoły.. co więcej chodzimy do tej samej klasy.
- Naprawdę? To w takim razie ja przepraszam za moje wcześniejsze słowa. Idziesz do szkoły?
- Właśnie miałam taki zamiar. A Ty? - dziewczyna zapytała niepewnie.
- Tak, to dopiero mój drugi dzień więc nie zamierzam na razie chodzić na wagary. Poza tym nie znam okolicy.. Zabłąkałem się w tym parku. Masz ochotę pokazać mi okolice idąc w strone szkoły?
- Jasne. Chodźmy, bo z tymi ruchami to nawet na drugą lekcje nie zdążymy.
No i miała racje.. Szli mniej więcej godzine. Rozmowa tak im się rozkręciła, że umówili się po szkole w kawiarence za rogiem.
CDN
Pisała: ingrijit
Inni zdjęcia: Ja coooooooneJa cooooooone:* cooooooone;) cooooooone;) coooooooneJa cooooooone:* cooooooone:) coooooooneZ Alfikiem coooooooneJa cooooooone