Look good
Talk less
Act bad
O tak chorej porze to tylko ja mogę pisać...
Pewnie znowu kilka mordek się otworzyło, widząc mój nick w ostatnio dodanych zdjęciach.
Nie zwykłam dodawać zdjęć z neta, ale miałam do wyboru moją mordę, moją mordę, moją mordę i moją pedofilską ścianę. To wybrałam kocia. Bo kocie, szczególnie ten, dobrze się kojarzą i są bardzo szajni.
Co ja tu robię... ah, no tak, ręka mi mdleje od napierdzielania grafitem, bo rysuję murzyna w ciemnej piwnicy nocą i to musi być dokładnie zamazane na czarno, spać nie mogę, kochanie mnie zdradza z Morfeuszem i mi się nudzi.
Tak w sumie to nie musicie wiedzieć, że znalazłam w końcu najcudowniejszą dziewczynę pod słońcem i tymi innymi migającymi tam wyżej.
Moja odpowiedź na każde 'why', moje 'whatever', moje future które I can see, (hahahaah, w zyciu tego nie zrozumiecie, fun, fun, fun :D), moje 'what the fuck' które 'can't work with all these people', robiące jump around (tak, myślcie sobie dalej, ze jestem zjebana), no i nie wiem, czy nie rozwalisz mi głowy basem, bo moje argumenty są inwalidą, chociaż bas ma łamać żebra, ale nie chciałabym zarwać Sassy Stu, bo to jednak bolesne, wiec opanuj i nie rób drop the bass, ok? :3 Kocham Cię, Azz.
A 26 stycznia śpiewasz mi Jump Around, jak jakiś artiste z maszynką będzie dziargał mi skórę na czarno, kupię Ci lizaka, kto bogatemu zabroni :D