Nio więc powróciłam ;)
Wczoraj pierwszy dzień wiosny...
Miło, tyllko że jej nie czuć...
Za oknem ludzie opatuleni w zimowe kurtki, wietrznie i chłodno...
Nie takiej wiosny chciałam....
Odbijając od tematu, ogólnie miło i poztywnie pod każdym względem, wreście pomału zaczynam walczyć ze sobą co widać tego dobre efekty... Cieszę się, bo nie wracam już do jedego, przytłaczjącego temtu...
Teraz tylko złapać się za ręce i iść do przodu....
Układa się wyśmiennicie oby tak dalej...
Wiem, że To On i z nim chcę być jak najdłużej....Czego Jemu i Sobie życzę....
Na uczelni spokojnie....
W sercu różnie lecz poztywnie...