photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 20 CZERWCA 2008

chusteczkę do nosa wsadź

Po tym całym procederze ciało układa się w niesamowitej pozycji. Czuję odór swoich skarpetek. W stanie nie pamiętnym się rozleniwiam i czuję, że oto nadchodzi godzina męki mojej zakończenia. Od sufitu do podłogi, od podłogi do sufitu, jak tylko długi i wysoki jest dom, wszerz i wzdłuż mojej celi z lepkim umysłem wyłapuję wiele rzeczy, których w stanie normalnym w stanie nie byłbym pojąc, ot. I tylko głowa rozkudłana między łóżkiem a ścianą, i tylko leniwe i zimne pierogi na stoliku przy łóżku, równie lepkie jak mój umysł, kadzą mi dom przypalonym ciastem pierożanym. Wszak gdzie znalazłbym więcej ukojenia i szczęścia, jeśli nie w tejże substancji chemicznej? I czy warto w ogóle pytanie owe zadawać, miast zakraść się do szafki z lekarstwami i ampułek bądź flakoników pięć sztuk za pazuchę zaiwanić? Nie będę smolony słońcem uganiał się za poplecznikami na dworze przy świerkach zapachu oraz alergicznych pyłkach lasu i łąk polskich. Nie dam się upić, wydymać mentalnie (bo fizycznie za młodzi jesteśmy, raczej jesteście), w krzywym zwierciadle zastygnąć z przekonaniem, że tak oto musi być i będzie na nieszczęście moje, raczej wasze. Ubiorę frak, wyjdę na ulicę – miejsce natchnienia poetów i prozaików z duszą wrażliwą – uklęknę przed ołtarzem głupoty, zdam raport, teczki złożę na biurko mahoniowe, zasalutuję, ozwą się krucze hymny cmentarne i przejdę spokojnie przez różaniec bloków bezimiennych. W miasteczku Tuchola, gdzie rynny przeciekają, szumy ulicy Świeckiej zgrywają się w mszę ludową, ludzi z debilnymi wyrazami min krotochwilnych na pęczki, ludzi poszukujących i gubiących się w gęstniejącym w opar cieple czerwca, a nade wszystko – wakacyjnej młodzieży wytoczonej na dudniącą spalinami szosę wojewódzką. Wakacji nie zacznę miło. Jadę i jechać będę. Sobie pomyślałem – jak nie tam, to gdzie indziej. Zresztą – srać na to teraz. Mam jeszcze czas, dużo czasu. Poza tym – trzeba w końcu wyzdrowieć. Mam tylko nadzieję, że Jonasza już wypuścili, a pokój Beaty zapadł się pod ziemię. Albo nie! Niech przydzielą mi jej pokój, pamiętam – niebieskie, łagodne ściany w róże różowe na rogach, sztuczna dmuchana mysz doczepiona czarnym, metalowym szpikulcem nad łóżkiem i kurewsko lekkie pyłki kurzu, którym nie sposób się nie zachwycić (?) Leżałbym w tym pokoju, na pachnącym Beatą łóżku, czytałbym, upajałbym się zapachem jej perfum najpiękniejszych, gryzł własne stopy, zapraszał Pana Staszka na partię szachów, a wieczorami czytał brutalne komiksy i tuż przed zaśnięciem masturbację uprawiał, wszystko to czyniłbym na chwałę i cześć Beaty, w jej zapachach skąpany, mając ją w pamięci, choćby blady świt znowu przywitał mnie jełkim przeświadczeniem, że to jednak była abstrakcja, absurd. Tak, ten pokój chciałbym dostać. Niech mi dadzą. W takich miejscach takie pokoje są najlepsze. Najlepsze, bo pojedyncze i starannie zakamuflowane niczym alkowa. Wracając do bladego świtu - poranne ablucje, schematy łazienkowe, wypchane groszkiem poduszki i zaschnięta plama od oleju na drzwiach frontowych, zapachy nieszczęsne w zaczątkach dnia bożego. Tylko, kurwa, nie to. Tylko nie kordialne zachowania „Matek miłosierdzia” i brak bielizny pod ich kostiumo - moskitierami (żeby nie nazwać tego fartuchem). A strach pomyśleć o ciężkiej do zagrania i nader nieszczerej pozie, którą odgrywać będę musiał po to tylko, aby nie zmiękczyć się całkowicie pod wpływem amitryptyliny.

Komentarze

~pankomroka @jutroodziesiątej

E tam, cała seria Wrocławska jak dla mnie jest troche słaba. Autor chwali się znajomością starego miasta, a cała historia jest tak jakby doklejona na siłę.
18/07/2008 1:30:00
~paulina Oj, jakieś złamane serduszka się na Twoim fotoblogu wyżywają. Mówiłam, Michaś, żebyś uważał, z kim się zadajesz ;*

^^
24/06/2008 17:14:43
~silhouette po ch** zamieszczac tu jakikolwiek tekst. Tianeptyna bylaby chyba lepsza :D
23/06/2008 23:25:33
~wierzba michau i sentimental, tylko spokojnie;*

PS. Chyba nie wszystko sygnowane własnym nazwiskiem jest sztuką. Przynajmniej zawsze tak myślałem.

PS2. Samouwielbienie chyba jednak wyklucza przyjęcie krytyki.

PS3. Szczególnie jeśli jest ona na poziomie morza.
23/06/2008 18:24:23
~michau sentimental- szczerą prawdę piszesz.
23/06/2008 16:59:48
~libido Ja widzę, że Ty dalej, Nicku anglosaski, nie pojmujesz.
Już nie w mojej kompetenecji jest uświadamianie Ci Twego ograniczenia umysłowego. Pa, Skarbie.
22/06/2008 21:37:01
bezosobowy czytałam to dłuuuugo.
ale widze nie dosc dlugo zeby wiedziec do konca o co wlasciwie chodzi.
a moze.hm.moze(z wyrazami szacunku dla Ciebie)to ja wogole nie chce sie and tym zastanawiac...
tak,to wlasciwie bardzo prawdopodobne.
musisz jeszcze mnie gdzies kiedys zabrac...
MUSISZ.bo obiecales....:)
22/06/2008 20:33:12
~sentimental ps. pomysl o tym, ile osob wchodzacych tutaj zna zamieszczane przez Ciebie teksty. Reszta sie osmiesza?
22/06/2008 17:12:55
~sentimental samouwielbienie jest fajne, fakt. Ale wklejasz to tu zeby ludzi poruszyc, zmusic do myslenia, a ja po prostu Twoich(wybranych przez Ciebie) tekstow nie kupuje. To, ze nie lubie the strokes nie znaczy, ze nie znam sie na muzyce, tylko ze nie odpowiada mi amerykanski rock garazowy. I bede swojego zdania bronil. Sztuka zajmujesz sie chyba w ogole, a fotoblog sygnujesz swoim nazwiskiem(czy tez zdjeciami), wiec chyba zdajesz sobie sprawe z tego, ze w jakis sposob to zostanie odebrane i przypiete do Ciebie. No i samouwielbienie nie wyklucza przyjecia krytyki (jest dla Ciebie gowno warta, tak samo jakbym zaczal Cie wyzywac). No, starczy. Trzymaj sie.
22/06/2008 16:59:31
~libido I kto mówi o sztuce na photoblogu? xD
22/06/2008 15:38:24
~libido Ośmieszasz się brakiem znajomości tekstów wieszczów naszych narodowych i ikon literatury światowej. Bo jeśli niżej wymienione wnioski wyciągasz, to zakładam - jesteś obeznany/a na tej plaszczyźnie. No a gówno prawda.
samouwielbienie jest fajne.
ciężko być poważnym na photoblogu, Kochanie.
22/06/2008 15:36:45
~sentimental Osmieszam sie tym, ze mi sie nie podobaja teksty na Twoim fotoblogu? No, badzmy powazni. Sa pisane mocno o niczym. Jestes nastawiony tylko na pozytywny odbior? To po jaka cholere chcesz zajmowac sie sztuka? Oczywiscie moge zrobic Ci te przyjemnosc i nie komentowac. Plywaj dalej w samouwielbieniu.
22/06/2008 11:46:59
~libido A gdybym Ci napisał, Nicku anglosaski, iż żaden z tych tekstów nie jest mój, lecz uznanych polskich i zagranicznych pisarzy, to co? ^^
Poczytaj jeszcze troszkę, pierdo.lnij się w główkę i się nie ośmieszaj.

22/06/2008 1:48:30
~sentimental najgorsze jest to, ze Ty na pewno zdajesz sobie sprawe z tego, ze to, co piszesz tutaj jest kiepskie. Poza tym w komentarzach zawsze "nic nie zrozumialam", "dla mnie to za trudne/dlugie". Bezsens.
21/06/2008 11:10:58
~misato imaginujac Twoim tropem i bedąc w tym wyobrazeniu Toba , w pokoju Beaty najbardziej upajała bym sie myśle zapachem.
20/06/2008 23:21:54
rybka1990 za ciężkie masz te teksty jak dla mnie :P
20/06/2008 22:13:11
jutroodziesiatej Chciałabym poruszyć temat wydymania (czy ze mną jest na prawdę b. źle?). Właśnie kończę czytać książkę, w której zawarty jest opis ciekawego gwałtu. Jakiś koleś - jeszcze na 100% nie jestem pewna kto - zgwałcił bodajże 17-letnią dziewczynę, po czym wsadził jej szklaną butelkę, ułamał szyjkę owego przedmiotu i zostawił w ciele dziewczyny. Dziewczyna umierała z tym gównem w środku. Czytał Pan może 'Festung Breslau'? ;)
Wyda Pan jakąś książkę? Jakby wystawiał Pan w teatrze którąś ze swoich sztuk, jakiś film nakręcał, to proszę pamiętać o mnie. Jestem, bez zbędnej skromności, dobrą aktorką. :)
20/06/2008 22:02:53
jutroodziesiatej kur.wa, żebym ja tak bełkotać (?) umiała ;]
20/06/2008 21:53:51
~eeee bełkot
20/06/2008 21:33:45
martuchw intrugijące, panie Aktor : )
20/06/2008 20:37:02