wybaczcie, że wczoraj nic nie dodałam, ale byłam padnięta po całym dniu we Wrocławiu i już nie miałam siły nawet włączać laptopa.
od kilku dni strasznie bolą mnie plecy mniej więcej od połowy w dół. myślicie, że sobie przewiałam, coś mnie bierze czy to po prostu od ćwiczeń? ja stawiam na to pierwsze. tak więc w związku z tym przeszywającym bólem od dwóch dni nie ćwiczyłam i czuję się z tym okropnie. mam nadzieję, że niedługo mi przejdzie, bo za półtora tygiodnia wyjeżdżam i nie mogę być w takim stanie. myślałam nad kupnem plastra rozgrzewającego, ale nie wiem czy on coś da.
dzisiaj znowu zaspałam i to grubo, także śniadanie zjadłam z obiadem a co.
dobra koniec mojego smęcenia. Wasze posty przejrzę w najbliższym czasie, obiecuję. wszystko nadrobię :)
jedzenie
a jak tam wasz tłusty czwartek? kto się skusił na pączka, a kto dzielnie nie zjadł ani jednego? chwalcie się! ja przyznam, że wzięłam trzy gryzy z trzech pączków, ale nie czuję się z tym źle :)
jutro ostatni dzień kopenhaskiej, trochę się stresuję.
chudej nocki :*