Przecież stoję, żyję. Nie waham się. Nie targają mnie złe emocje.
Łukaszu!
Nie, wcale nie krzyczę sprzecznych imion. Po prostu czasem dochodzę do wniosku, że za dużo trzymam w sobie, za dużo ukrywam, za dużo męczę w moim malutkim ciałku przepełnionym smutkiem, krzykiem, złością. A może po prostu nie nadaje się do tego społeczeństwa? Wracam tutaj chodź powinnam wrócić do ludzi.
" Miałam zły dzień. Tydzień. Miesiąc. Rok. Życie. Cholera jasna..."
http://www.youtube.com/watch?v=Nl08U74m8Vw
piękne.