Nie ma wyjścia, nie ma wyjścia, nie ma wyjścia,
muszę chodzić coraz dalej, coraz dłuzej.
jestem wiatr szalejący w liściach,
jestem liść zagubiony w wichurze.
Bo nie zawsze pędzi wśród świata różności i mnóstwa, po stromej, ostrej krawędzi.
Brak pokładów energii jakiejkolwiek, nawet negatywnej.