-Czym się pan zajmuje?
- Obserwuję wielbłądy. Rozglądam się za wielbłądami do obserwowania, a potem zapisuję je w swoim Notesie Obserwatora Wielbłądów.
- Ile wielbłądów już pan wypatrzył?
- Do tej chwili, jak na razie, wypatrzyłem prawie... prawie jednego.
- Prawie jednego?
- Powiedzmy żadnego.
- Świetnie. Od dawna pan tu jest?
- Od... trzech lat.
- Przez trzy lata nie zauważył pan wielbłądów?
- Tak... tylko przez trzy lata. Skłamałem, przez cztery lata, a... mówiąc szczerze przez pięć lat. Wypatruję wielbłądów od siedmiu lat.
- Co pan robi, gdy widzi pan wielbłąda?
- Zapisuję jego numer.
- Wielbłądy nie mają numerów!
- Mają. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie ich szukać. Z boku lokomotywy.
- Co?
- A jeśli to dromader, wówczas zapisuję go w rubryce z dromaderami.
- Po czym poznaje pan dromadera?
- Dromader ma jeden garb, zaś wielbłąd ma wagon restauracyjny i konduktora.
- Czy nie zajmuje się pan przypadkiem pociągami?
- Co?
- Pan obserwuje pociągi!
Aaa, przestałeś być zabawny...